Przed nami długo wyczekiwane posiedzenie OPEC z udziałem także krajów z poza kartelu, czyli między innymi Rosji.
Ostatnie posiedzenie, na którym poznaliśmy plan cięcia produkcji zaowocowało solidnym przyrostem ceny, która czasem przekraczała 80$ za baryłkę. Obecnie ceny kształtują się w okolicy 75$.
W ostatnim czasie pojawiły się jednak głosy o tym, że ceny wędrują już zbyt wysoko i należy coś z tym zrobić. Szczególnie dobrze słyszalny jest głos prezydenta Trumpa, który na Twitterze wprost mówi o zbyt wysokich cenach czarnego złota i wskazuje winnego.
Oil prices are too high, OPEC is at it again. Not good!
— Donald J. Trump (@realDonaldTrump) June 13, 2018
Należy jednak pamiętać, że wzrost cen powyżej 80$ jest także za sprawą administracji Trumpa, która zerwała porozumienie z Iranem i wprowadziła na ten kraj sankcje gospodarcze. Po kilku tygodniach mimo, że trwały negocjacje z krajami europejskimi, firmy z Włoch Grecji i Hiszpanii były zmuszone do wycofania się z importu ropy z Iranu. To samo uczyniły firmy indyjskie.
Ze strony Arabii Saudyjskiej i Rosji popłynęły komunikaty, że należy, zwiększyć limity produkcji i nieco złagodzić ostatnie ustalone limity. Co jest zgodne z tym, czego oczekuje prezydent Trump. Tyle, że w samym OPEC nie ma wspólnego głosu i cztery kraje otwarcie mówią o tym, że nie zgadzają się na zwiększenie limitów produkcji. Wśród nich jest Irak i Iran, czyli drugi i trzeci największy producent ropy. Iran nie ma pola do wzrostu produkcji ze względu na powrót amerykańskich sankcji na ten kraj. Oman i Kuwejt nie chcą tak mocno zwiększać produkcji jak chce tego Arabia Saudyjska i Rosja a Ekwador zapowiedział, że zapowiadają się ciężkie negocjacje. Wenezuela i Algieria są przeciwne zmniejszeniu limitów produkcji.
Źródło: MetaStock Thomson Reuters
W ostatnich tygodniach cena ropy powoli dyskontowała decyzje, które mają zapaść w najbliższych dniach. Jednak istotny opór ze strony kilku członków grupy OPEC powoduje, że wydźwięk komunikatu może, być sprzyjający cenom ropy, jeśli okaże się, że limity nie zostały poluzowane w sposób jaki oczekują Rosja i Arabia Saudyjska.
Z drugiej strony, rozwijający się konflikt między Chinami a USA w sprawie polityki celnej powoduje, że mamy istotny element podażowy dla cen ropy. Piątkowe ogłoszeniu listy produktów na które amerykanie nakładają cła, spowodowało silny spadek cen surowców. Zaognianie się konfliktu, może spowodować dalszą presję podażową.
Ciekawostką, jest to, że firmy budujące rurociągi w USA mają problem ze wzrostem kosztów budowy nowych inwestycji. Materiały potrzebne do budowy rurociągów są produkowane poza USA, więc administrację rządową zalały wnioski o zwolnienie z nałożonych cel, więc ochrona rodzimego rynku stali i aluminium w Ameryce nie wszystkim będzie się opłacać.
W tym tygodniu cenę ropy wspiera pożar w Libijskich portach gdzie przechowywana jest ropa.
W trakcie spotkań i negocjacji OPEC, będą pojawiać się co chwile nowe newsy, które silnie będą wpływać na zmienność cen ropy, dlatego też należy zachować ostrożność, przygotować sobie możliwe scenariusze i śledzić rynkowe komunikaty, które będą pojawić się też w weekend po zamknięciu rynków.
Źródło: MetaStock Thomson Reuters
Odwiedź pozostałe nasze strony: